Etapy spadku wagi | MIERZENIE #5

Hej !


Jak wiemy odchudzanie to proces, który wymaga od nas przede wszystkim silnej woli i cierpliwości.
Zanim zniechęcisz się brakiem efektów daj sobie czas, gdyż jak wspomniałam proces odchudzania składa się z etapów, zazwyczaj jest to szybki spadek wagi, chwilowe zatrzymanie i ponowny spadek wagi.
Poniższy wykres przedstawia to najlepiej.


 Analizując wykres.

W momencie kiedy decydujemy się na odchudzanie robimy to z wielką pompą, znajdujemy w sobie przeogromne pokłady energii i motywacji. Zawzięcie trzymamy się swoich wytycznych, pilnujemy diety, ruszamy się więcej, co sprawia, że chudniemy. Mobilizacja nasza jest jeszcze większe dzięki czemu łatwiej wytrzymać w postanowieniach. Dzieje się tak dlatego, że organizm doznaje szoku wraz z wprowadzonymi zmianami. Zwykle w tym czasie tracimy na wadze, ponieważ przewód pokarmowy oczyszcza się, spala się zgromadzony w mięśniach glikogen, któremu towarzyszy utrata wody. 
Jeśli zatem waga wskazuje nam w pierwszych tygodniach ubytek 1-3kg, to miejmy świadomość, że pozbyliśmy się głównie wody.

Wiadomo, że w którymś momencie organizm zacznie się bronić, woda która miała zejść zeszła i zazwyczaj nie dzieje się wtedy nic, bądź niewiele. Nasza motywacja często maleje, tracimy energię, zapał co można przypisać do etapu drugiego. 
I teraz najważniejsze:  aby odnieść sukces, musimy przebrnąć przez te dwa najważniejsze i najtrudniejsze etapy, czyli II i III.
Często zwykle odpuszczamy, co powoduje powrót poprzedniej wagi i koło się zamyka.

Tak jak napisane jest w etapie trzecim. Kryzys zawsze przyjdzie, najważniejsze, aby się nie poddać
Trzeci etap to zazwyczaj zatrzymanie wagi, bądź też w najgorszym wypadku delikatny skok w górę. 
TAK, tak się dzieje i jest to normalne, świadczy to o tym, że organizm zaczyna się przyzwyczajać do warunków jakie mu stwarzamy i tak jak my czasem potrzebujemy czasu, tak organizm musi chwilę wystopować, by móc działać z powrotem na pełnych obrotach. Zwykle na tych dwóch etapach odczuwamy zmęczenie, zniechęcenie, a nawet często uczucie zimna. Zjawisko to jest też jak najbardziej normalne. Dlatego tak ważne jest, aby się nie poddawać !!!

Ostatni etap to etap tzw. homeostazy. Organizm przyzwyczaił się do obecnych warunków, jak i my sami nie odczuwamy wcześniejszych dolegliwości, bądź po prostu się do nich także przyzwyczailiśmy. 
Waga wtedy zaczyna ponownie delikatnie spadać, co skutkuje trwalszymi efektami, dzięki czemu nasza motywacja rośnie, wraz z energią i lepszym samopoczuciem. 

Co jest bardzo ważne, to to, że etapy przez które przeszliśmy często się powtarzają. Warto mieć na uwadze, że raz wagi leci, raz się zatrzymuje. Wszystko po to, aby organizm zaadoptował się do nowych warunków.
Kiedy już odniesiemy sukces, NIE WOLNO nam powrócić do starych nawyków
Nie popuszczajmy hamulców, które ZAWSZE prowadzą do powrotu wagi, często z nadwyżką. 


Przechodząc do drugiej części posta, chcę podzielić się z Wami moimi wymiarami.
Ostatnio robiłam je tydzień temu, choć zastanawiam się, czy nie lepiej zamieszczać co dwutygodniowe pomiary.


Podsumowując: na przestrzeni tygodnia widać, że zatrzymały się centymetry na tyłku. Delikatnie zmniejszył się obwód talii i ud. W sumie mogły by zacząć lecieć nogi, bo są moją wielką bolączką, ale nie poddaje się. Ćwiczę, robię masaż i wykonuję body wrapping. Wierze, że efekty przyjdą, tymczasem sama osobiście jestem w punkcie postoju, czego jestem świadoma i nie poddaję się.


Dzielcie się swoimi efektami !
Pozdrawiam :)


Komentarze

Popularne posty